Pani Katarzyna uratowała mnie po półtora rocznej męczarni z samodzielną dietą bezglutenową. Specjalista który zdiagnozował celiakię, zalecił mi zasięgnięcia wiedzy z internetu i prowadzenia samodzielnej diety 🫤 jednak bóle nie ustępowały. Po pomoc w końcu sięgnęłam do Pani Katarzyny, która za mój problem zabrała się bardzo profesjonalnie. Pani Katarzyna wykazała się bardzo dużą wiedzą i doświadczeniem i odrazu wiedziała co trzeba zrobić, wskazała produkty bezglutenowe oraz wszelakie informacje o nich ( między innymi gdzie je zakupić ). Po tygodniu dolegliwości ...
ŻanetaPołowa sukcesu Pani Małgosi
Połowa sukcesu już za nami! Druga połowa to już tylko kwestia czasu. Bo nawyki żywieniowe i codzienna dawka aktywności weszły już Pani Małgosi w krew! :)
czytaj więcejTo główne powody, dla których Pan Tomek zgłosił się do mnie po pomoc
Zanim do mnie trafił, sam już miał za sobą 6 kilogramów, ale w związku tym, że miał już za sobą próby odchudzania tym razem chciał to zrobić „dobrze, do końca i z głową”
A jak ktoś chce odchudzać się „z głową”, racjonalnie to zdecydowanie było to zadanie dla mnie
Omówiliśmy preferencje żywieniowe, godziny posiłków (tu szczególnie, że Pan Tomek pracuje na dwie zmiany), aktywność fizyczną i nawodnienie – na tej podstawie został stworzony plan żywieniowy
I chyba dość skuteczny, bo po pierwszym miesiącu zanotowaliśmy spadek 9,9kg (a w międzyczasie były święta Bożego Narodzenia obchodzone z normalnymi pierogami i serniczkami )
Motywacja poszybowała w górę i zbierała żniwa przez kolejne miesiące
W 7 miesięcy udało się nam zanotować spadek 34 kg, a wyniki wróciły do normy (w komentarzu porównanie wyników przed dietą i po 4 miesiącach
Co zdecydowanie pozytywnie wpłynęło na takie tempo odchudzania?
Aktywność fizyczna, która była naprawdę na wysokim poziomie – przeciętnie około 20 000 kroków (a w związku z tym, że było to w okresie zimowym, to Pan Tomek wprowadził codzienny rytuał wieczornej bieżni gdzie codziennie dobijał kroki i się w to mocno wkręcił)
Ale też na pewno samodyscyplina, KONSEKWENCJA, silny charakter, ale i…. pomoc i wsparcie żony - to ostatnie jest też szalenie ważne
W międzyczasie było Boże Narodzenie, Wielkanoc, urlop w Egipcie i urlop we Włoszech – te czynniki w żaden sposób nie zaburzyły naszego procesu, bo od początku prowadziłam Pana Tomka na bazie elastycznych reguł, które właśnie pomagają podczas tego typu wydarzeń
Bo to nie chodzi, by unikać wszelkiego rodzaju spotkań towarzyskich, imprez, ale chodzi o to, by umieć w nich uczestniczyć, cieszyć się różnymi pysznościami, ale by w tym wszystkim zachować umiar, zdrowy rozsądek i przede wszystkim, by umieć później wracać na „dobre tory” odżywczego jedzenia
Z Panem Tomkiem będziemy już powoli wchodzić w okres stabilizacyjny, ale to będzie jeszcze 6-miesięczny okres cementowania nawyków, by tę wagę utrzymać już na stałe