Od dawna zmagałam się z problemami jelit. Odwiedziłam wielu specjalistów, brałam różne leki, które czasem pomagały bardziej, czasem mniej . Niestety bałam się cokolwiek jeść, do tego stopnia, że moja dieta była bardzo monotonna, pozbawiona większości warzyw, owoców, nabiału. Aż w końcu trafiłam na Panią Kasię - z polecenia mojej koleżanki. Pani Kasia zmieniła mój talerz o 180 stopni, mocno rozszerzyła moją dietę, wprowadziła odpowiednią suplementację. Nie tylko przestał boleć mnie brzuch, ale przede wszystkim przestałam się bać jedzenia. Bardzo ...
JuliaProces odchudzania powinien przypominać raczej MARATON a nie sprint
I takim przykładem jest współpraca z Panią Magdą, z którą współpracujemy od maja ale uwaga 2023 roku - ‼️czyli ponad 1,5 roku‼️
czytaj więcejGłówną motywacją wizyty u mnie była chęć poprawy sylwetki, ale także poprawy zdrowia i samopoczucia.
Pani Malwina przygodę z odchudzaniem rozpoczęła pod koniec marca, czyli mogłoby się wydawać, że w dość ciężkim momencie, bo to były początki pandemii.
Ale w tamtym momencie była na tyle zdeterminowana, że powiedziała „TERAZ ALBO NIGDY”
Na początku Pani Malwina obawiała się jednak, że nie da rady pogodzić gotowania z pracą na zmiany jak i z obowiązkami domowymi.
Ale od samego początku zapewniałam, że wspólnie musimy tak ustalić godziny, rodzaje posiłków, jak również dostosować aktywność, aby było możliwe to do realizacji – BO TO JADŁOSPIS I RODZAJ AKTYWNOŚCI MA PASOWAĆ DO CZŁOWIEKAa nie odwrotnie!
I już po miesiącu Pani Malwina wiedziała, że nie kłamałam – pomimo Jej napiętego grafiku dała radę i z dietą i z aktywnością i tym samym mogłyśmy odnotować pierwsze efekty, które z miesiąca na miesiąc postępowały.
I tak dzisiaj 75% drogi za nami. Ale doskonale wiem, że te pozostałe 25% to kwestia czasu, bo na dzień dzisiejszy Pani Malwinajuż nie potrzebuje jadłospisu i bazuje głównie o wypracowane przez ten czas nawyki.
Przede wszystkim udało nam się wypracować regularność posiłków, nawyk picia wody, jak również stale monitorujemy poziom codziennej aktywności (krokomierz).
Trzymajcie za nas kciuki na tym ostatniej prostej!