Paulinka trafiła do mnie w maju i to właśnie wtedy zrobiłyśmyniemałą rewolucję na Jej talerzu

Jeszcze do niedawna w Jej diecie królowały słodycze, słodkie napoje i dużo przetworzonych produktów. Brakowało tam miejsca na warzywa i owoce.

Ta pierwsza konsultacja szczególnie utkwiła mi w pamięci, bo w toku rozmowy padły słowa z mojej strony, że będziemy musiały ograniczyć słodycze na poczet owoców i innych przekąsek– no i wtedy strzeliłam sobie w kolano – Paulinka zalała się łzami.

Obawiałam się, że jestem u niej już stracona, ale to mnie jeszcze dodatkowo zmotywowało, żeby pokazać Jej, że  jadłospis może być zdrowy, kolorowy i bez słodyczy

No i chyba mi się udało!

Było tam sporo owocowych koktajli, słodkich deserków na bazie owoców, co zaspokoiło smak na słodkie.

Mało tego!

Wczoraj mama Paulinki opowiadała mi sytuację, jak Paulinka pouczała swoją koleżankę „ja takich muffinków to nie jadam, bo tam jest dużo cukru i są niezdrowe”.

A na pytanie czy chce chodzić na posiłki w szkole odpowiedziała: „mamo, tam nam dają zupy ze słodkimi płatkami i kanapki z czekoladą, a to jest przecież niezdrowe” – byłam świadkiem tej rozmowy i nie wierzyłam własnym uszom!

I właśnie to mnie cieszy najbardziej, bo widzę, że pomimo młodego wieku Paulinki, Jej zmiana nawyków żywieniowych była w pełni świadoma. W tym czasie zmieniła się nie tylko dieta Pauliny, ale całej Rodziny (Paulina trzyma nad nimi piecze).

Oprócz totalnej zmiany w wyglądzie, Paulinka ma teraz znacznie więcej energii i jest bardziej aktywna – i to właśnie ta aktywność w dużym stopniu przyczyniła się do sukcesywnego spadku masy ciała.