mgr Katarzyna Oskroba-Buńko

Opinie pacjentów

Do Pani Kasi zgłosiłam się z powodu silnej anemii. Na tyle silnej, że było o krok od przetoczenia krwi. Zawsze wydawało mi się że odżywiam sie zdrowo, jednak w końcu postanowiłam skorzystać z pomocy specjalisty i to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Wyniki z miesiąca na miesiąc się znacznie poprawiają, ja odzyskałam energię i radość życia, a przy okazji jeszcze poleciały kilogramy. Pani Kasia zaraziła mnie codzienną aktywnością, ale też nauczyła komponować posiłki, dzięki czemu nie chodzę głodna, jak ...

Iwona

Poznaj inną historię

Od KANAPOWCA do SPORTOWCA

Zawsze będę powtarzać, że zmianę nawyków żywieniowych DZIECKA należy zacząć od zmiany nawyków żywieniowych RODZICÓW – bo to oni stanowią główny wzór (przynajmniej do pewnego momentu zanim rówieśnicy nie przejmą tej roli)

czytaj więcej

Z Mamą zawsze łatwiej, czyli redukcja 11-letniej Kamelki

  • Kamelia (11 lat), Kętrzyn
  • 9 kg w 10 miesięcy
  • Kobieta

Co od razu bardzo mi się spodobało i dało dużą nadzieję, że nasza współpraca przyniesie fajne rezultaty?

To jak Mama powiedziała –„musimy razem zmienić nawyki, ja będę w tym z Tobą, musimy zapanować nad podjadaniem, wieczornymi przekąskami, bo to zdecydowanie nas gubi”.

Kamelia trafiła do mnie wraz z Mamą w drugiej połowie lutego. Problemem była nadmierna masa ciała (wówczas BMI 31,9, czyli otyłość).

Co od razu bardzo mi się spodobało i dało dużą nadzieję, że nasza współpraca przyniesie fajne rezultaty?

To jak Mama powiedziała – „musimy razem zmienić nawyki, ja będę w tym z Tobą, musimy zapanować nad podjadaniem, wieczornymi przekąskami, bo to zdecydowanie nas gubi”.

 

W przypadku odchudzania dzieci, praca opiera się w dużej mierze na pracy z rodzicami (w przypadku nastolatków wpływ rodziców już jest zdeeeeecydowanie mniejszy).

 

Jak się okazało wprowadzenie regularnych posiłków, zdecydowanie ułatwiło walkę z podjadaniem, bo wprowadziłyśmy pewien schemat i rytm jedzenia. Natomiast oprócz żywienia, musiałyśmy zadbać również o aktywność fizyczną – tutaj kroki okazały się strzałem w 10-tkę (Kamelka z Mamą robią zawody, kto ma więcej, co obie panie mocno motywuje).

 

Udało nam się zredukować 9 kg (z otyłości weszłyśmy w prawidłową masę ciała).

Ale czy były gorsze momenty, że waga stanęła lub nawet podrosła?

Oczywiście, że tak! – ale właśnie po to są wizyty kontrolne, aby w porę reagować, modyfikować plan w zależności od potrzeb, czy też dać porcję motywacji.

U nas momentem kryzysowym były wakacje i początek roku szkolnego.

Wyjazdy, letnie przekąski nieco wpłynęły nam na bilans kaloryczny, co spowodowało delikatny przyrost.

Ale dziewczyny się nie poddały!

Na kontroli zrobiłyśmy rachunek sumienia i podsumowanie, co „się rozjechało”.
Oprócz posiłków, zaniedbała się sfera aktywności – jesienią zdecydowanie zmalała, co wpłynęło na wydatkowanie energii i spowodowało zastój wagi. Ustaliłyśmy plan działania – po miesiącu efekty znowu były i Kamelka sama doszła do wniosku „no dobra to jednak te kroki są naprawdę ważne”

 

Dziś Kamelia stała się świadomym konsumentem i etykiety produktów prześwietla niczym Bosacka w programie „wiem, co jem”. I nie chodzi tu wcale o to, by dieta była w 100% czysta, ale aby mieć świadomość kaloryczności i jakości spożywanych produktów.


Zawsze będę to powtarzać, że osiągnąć wagę to jedno, ale żeby ją utrzymać to drugie, wcale nie mniejsze wyzwanie.

Podczas współpracy z dietetykiem pracuje się nad zmianą nawyków żywieniowych, natomiast aby efekty zostały z nami na dłużej musimy dalej je kontynuować, najlepiej w myśl zasady 80/20, którą ćwiczymy od samego początku współpracy.

 

POKAŻ