Pierwszy raz wierzę, że udało mi się schudnąć na stałe. Schudłam 11 kg w 9 miesięcy, ale chyba pierwszy raz zrobiłam to na spokojnie, żyjąc i jedząc NORMALNIE - wczasy, święta, spotkania rodzinne. Bardzo dużo dały mi regularne spotkania z Panią Kasią, które właśnie dawały mi ten spokój i mocno poukładały w głowie w zakresie nawet nie odchudzania, ale po prostu odżywiania. Dieta smaczna, prosta, z prostych produktów, czyli tak jak lubię. No i to co Pani Kasia ciągle podkreślała, ...
Ilona
Grunt to dobra organizacja!
Ten uśmiech mówi sam za siebie! Pani Iwona odniosła naprawdę duży sukces i przeszła niemałą metamorfozę!
czytaj więcejTak! a Pani Ewa jest tego doskonałym przykładem!

Za nami już 18,5 kg, ale to jeszcze nie koniec, bo walczymy dalej :)
Kiedy zaczynałyśmy współpracę z Panią Ewą okazało się, że jadła za mało, a Jej posiłki były bardzo nieregualarne.
Ale jak tu jeść regualarnie, gdy pracuje się na 2 etaty, w dodatku na różne zmiany?
Okazuje się, że jednak można :) - wystarczy trochę chęci, przeorganizowania no i zapału, czego na pewno nie zabrakło Pani Ewie.
Po prostu ustaliłyśmy konkretne godziny posiłków tak, aby odpowiadały godzinom pracy Pani Ewy, bo w końcu dieta miała być dla Pani Ewy, a nie Pani Ewa dla diety :)
Na pierwszym spotkaniu ustaliłyśmy cele. Od razu podkreśliłam, że dieta musi iść w parze z odpowiednim nawodnieniem i z aktywnością fizyczną. Pani Ewa mocno wzięła sobie moje słowa do serca i z pierwszego spotkania wyszła z zainstalowanymi aplikacjami na telefon:
- aplikacja przypominająca o piciu wody,
- aplikacja licząca kroki (naszym celem było 10 000 kroków w ciągu dnia).
Po pierwszych 2 tygodniach było widać już pierwsze efekty, a aplikacja do picia wody nie była już potrzebna, bo ten nawyk wszedł po prostu w krew! :)
Ze spotkania na spotkanie Pani Ewa gubiła kolejne kilogramy, tkanka tłuszczowa spadała, centymetry w obwodach również leciały w dół, ale co dla mnie było najważniejsze - Pani Ewa sygnalizowała poprawę samopoczucia - więcej energii, brak senności w ciągu dnia (to jest zawsze dla mnie kluczowe zagadnienie i informacja, że dieta jest odpowiednio zbilansowana).
Mało tego...
W trakcie naszej współpracy Pani Ewa była na wczasach, a wiadomo wczasy są od tego, by odpoczywać i poznawać potrawy innych zakątków świata. Tak więc przed urlopem zostały omówione podstawowe zasady zdrowego odżywiania i nakierowałam Panią Ewę, czym się kierować przy wyborze potraw i jak widać zostałam uważnie wysłuchana, bo po urlopie Pani Ewa schudła kolejne kilogramy :)
Bo to nie o to chodzi, by żyć wiecznie z rozpiską/jadłospisem, ale o to, by potrafić mądrze się odżywiać. Wówczas nie grozi to efektem jo-jo.

